Gotycki rock, EBM czy darkwave to gatunki znane w Europie oraz w Stanach Zjednoczonych od początku lat 80., wspólnie stworzyły fundament tego, co dzisiaj określane jest mianem sceny „dark independent”.
Japońska scena gotycka jest skupiona wokół Geneta z formacji AUTO-MOD, która powstała w 1980 roku. Visual kei przez japońskich gotów traktowane jest z przymrużeniem oka. MALICE MIZER jest ważnym zespołem sceny, ale vk. Pomimo tego, że Mana w późmiejszym czasie poszedł w kierunku gotyckiego metalu w końcówce MM, a właściwie z Moi dix Mois, nadal jest to zespół vk
Auto-Mod, G-Schmitt czy Madame Edwarda to oczywiście prekursorzy japońskiej sceny gotyckiej, ale Malice Mizer to jej najwięksi popularyzatorzy, nawet jeżeli wiele osób nie uważa ich za część nurtu. To miałem na myśli, pisząc "pierwsi", a nie kolejność chronologiczną.
Samo visual kei nie jest natomiast gatunkiem muzycznym. To raczej sposób bycia i identyfikacja wizualna, bo przecież między Malice Mizer, X Japan, The Gazette, Dadaromą czy Umbrella różnice są kolosalne
"Scena" to na pewno lepsze określenie, ale też nie do końca celne, bo "sceny" działały jako zaprzyjaźnione, wspólnie działające zespoły, a tutaj takiej jednolitości właściwie nie było. Jako scenę traktować można np. Nagoya-kei.
Organizowałem pierwsze polskie koncerty m.in. Miyaviego, D'espairsRay, Ra:IN (z Patą z X Japan), Unsraw, D=Out czy -Oz- i często dopytywałem, jak wygląda rzeczywistość grania w zespole visual kei - raczej każdy sobie rzepkę skrobał ;)
Japońska scena gotycka jest skupiona wokół Geneta z formacji AUTO-MOD, która powstała w 1980 roku. Visual kei przez japońskich gotów traktowane jest z przymrużeniem oka. MALICE MIZER jest ważnym zespołem sceny, ale vk. Pomimo tego, że Mana w późmiejszym czasie poszedł w kierunku gotyckiego metalu w końcówce MM, a właściwie z Moi dix Mois, nadal jest to zespół vk
Auto-Mod, G-Schmitt czy Madame Edwarda to oczywiście prekursorzy japońskiej sceny gotyckiej, ale Malice Mizer to jej najwięksi popularyzatorzy, nawet jeżeli wiele osób nie uważa ich za część nurtu. To miałem na myśli, pisząc "pierwsi", a nie kolejność chronologiczną.
Samo visual kei nie jest natomiast gatunkiem muzycznym. To raczej sposób bycia i identyfikacja wizualna, bo przecież między Malice Mizer, X Japan, The Gazette, Dadaromą czy Umbrella różnice są kolosalne
> To miałem na myśli, pisząc "pierwsi", a nie kolejność chronologiczną.
Też tak pomyślałem, ale nie mogłem się powstrzymać i musiałem doprecyzować. W Internecie nic nie ginie, więc i ten tekst zostanie na zawsze ;]
> Samo visual kei nie jest natomiast gatunkiem muzycznym. To raczej sposób bycia i identyfikacja wizualna
Oczywiście, sam to głosiłem przez lata jak fandom w Polsce jeszcze istniał i dzieciaki pisały o gatunku. Dlatego użyłem określenia "scena".
"Scena" to na pewno lepsze określenie, ale też nie do końca celne, bo "sceny" działały jako zaprzyjaźnione, wspólnie działające zespoły, a tutaj takiej jednolitości właściwie nie było. Jako scenę traktować można np. Nagoya-kei.
Organizowałem pierwsze polskie koncerty m.in. Miyaviego, D'espairsRay, Ra:IN (z Patą z X Japan), Unsraw, D=Out czy -Oz- i często dopytywałem, jak wygląda rzeczywistość grania w zespole visual kei - raczej każdy sobie rzepkę skrobał ;)
Tak, tak, karmaclown. Wiedziałem, że coś kojarzę.